Chlebek jest z rodzynkami i słonecznikiem. Tu jeszcze przed wyrośnięciem (jak wyrósł nie zrobiłam zdjęcia tylko szybko wkładałam do piekarnika, bo bałam się, że mi opadnie):
Upiekłam też bardzo proste ciasto ze śliwkami, oczywiście nie mam doświadczenia w fotografowaniu jedzenia, jako że nie jest to typowy blog kulinarny, dlatego nie do końca ujęłam na zdjęciach to co trzeba, ale postaram się na przyszłość poprawić. Zrobiłam tylko z góry, a przecież należało jeszcze w kawałkach lub z boku. Nie widać ciasta, ale było razowe z twarogiem.
Przepis: 2 jajka + 200 g półtłustego twarogu rozgnieść widelcem. Dodać 150 g cukru (ja daję mniej chyba o połowę), 9 łyżek oleju, 450 g mąki (ja daję razową zazwyczaj pszenną lub żytnią, ale można eksperymentować, mieszać), 2,5 łyżeczki ekologicznego proszku do pieczenia. Zagnieść, wyłożyć na blachę, obłożyć owocami jakimi się chce (mi najbardziej smakuje ze śliwkami lub malinami, ale robiłam też z bananami, brzoskwiniami, ucieraną różą). Można zrobić też kruszonkę, ja nie robię, aby było mniej kaloryczne. Wtedy: 150 g masła, 150 g cukru, 150 g mąki. W zależności od tego jaki macie piekarnik pieczecie około 40 do 60 min.
Ukisiłam też sporo ogórków, ponieważ ogórki kiszone uwielbiamy, zostało już tylko trochę:
Teraz ukisiłam też paprykę, ale nie jest jeszcze gotowa i robi się rejuvelac z kiełków pszenicy :)
Miłego weekendu :)))
Mmmm taki chlebek- marzenie :) ja czasem bułeczki piekę :)
OdpowiedzUsuńPracowity czas u Ciebie. Chlebek z rodzynkami - nie jadłam takiego jeszcze. A ciasto mniam mniam... a mi tu trzeba ograniczyć słodkości.
OdpowiedzUsuńSame smakowitości i to naturalne! Brawo! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie chlebki :) aż mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńJadłam wiele dobrych chlebów z piekarni, ale domowe... to są domowe ;)
OdpowiedzUsuńJa piekę w okresie zimowym Teraz na sama myśl o włączonym piekarniku jest mi gorąco.
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi się, że z tego przepisu też korzystałam.
Ja raczej też piekę w zimie, ale nie chciałam aby mój zakwas padł więc musiałam trochę zużyć i dokarmić, aby przedłużyć mu żywot, bo szkoda by mi go było. Ale rzeczywiście te upały + piekarnik ciężko wytrzymać chociaż mi pomaga zielona herbata, bo fajnie wychładza :)
Usuńja to lubie wybierac ziarka:)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności!
OdpowiedzUsuńsuper przepis, dużo bym dała za taki świerzutki chlebek ;P
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda kusząco :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
domowy chlebek... mmm, te zapachy, ten smak świeżego chleba - cudowność.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :D
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj piekłam chlebek, ale tym razem z żurawiną.
OdpowiedzUsuńZ żurawiną też kiedyś piekłam :)
UsuńFajny ten chleb:)
OdpowiedzUsuń