Cześć :) Ten szydełkowy kołnierzyk kupiłam w second handzie za grosiki, wyprałam go, wybieliłam i wykrochmaliłam. Jakoś szkoda mi się go zrobiło. Doszyłam maleńki biały guziczek w kształcie serduszka. Tak wygląda teraz :) I zastanawiam się czy go kiedykolwiek ubiorę, bo mimo że mi się podoba to nie wiem czy się odważę. Szydełkowe kołnierzyki bardzo mi się podobają u kogoś, ale sama nie mam odwagi ich nosić. Ale chciałam go ocalić i spróbować swoich sił w przywróceniu do dawnej świetności. Na razie poleży i zobaczymy, jak będę mieć do czego to może jeszcze posłuży?
Cudny kołnierzyk :))) Fajnie, że ocaliłaś kołnierzyk od zniszczenia!
OdpowiedzUsuńMam słabość do tych rzeczy jak wiadomo, pewnie każda z nas :) Tym bardziej za takie grosiki.
UsuńBył zwinięty w kulkę, a pomyślałam że jeszcze coś z niego będzie :)
UsuńA ja coś podobnego noszę. Do czarnego, bawelnianego topa.
OdpowiedzUsuńTyle tylko,ze mój jest tylko z przodu.
Na pewno fajnie wygląda :)
UsuńPiękny kołnierzyk. Jakby coś postawić, co zakryłoby otwór, mógłby służyć za serwetkę. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kołnierzyk. Myślę, że mógłby dodać stylu. Ja lubię takie starocie, uroczy. :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię wszelkiego rodzaju starocie :)
UsuńPiękny kołnierzyk. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest świetny :) też bym nie przeszła obojętnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kołnierzyk Małgosiu :) pamiętam o Twoich karteczkach :) jeszc ze chwilka cierpliwości :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńOczywiście cierpliwie czekam :)
UsuńPrzepiękny kołnierzyk. Jak byłam mała to miałam taką czerwoną sukieneczkę z ładnym wyszywanym białym kołnierzykiem.
OdpowiedzUsuńJak byłam mała to też nosiłam kołnierzyki, już po prostu nie ten wiek.
UsuńJa bym go w nic nie ubierała, sam w sobie jest bardzo ładny :) Fajny łup :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że skoro go ocaliłaś, to chyba warto byłoby chociaż raz założyć :)
OdpowiedzUsuńNa gładkiej, granatowej czy czerwonej sukience prezentowałby się świetnie.
Pozdrawiam :)
Wiem, wiem, bardzo mi się podoba taki styl, ale osobiście czuję się przestrojona więc zobaczę.. A druga sprawa już chyba nie te lata. Dla jakiejś nastolatki by pasował :)
UsuńW sumie jakiś czarny to bym jeszcze ubrała. Ten będę musiała komuś podarować :)
UsuńŚliczny! Już miałam Cię chwalić za wykonanie, ale skoro to nabytek, to pochwalę za zwrócenie mu blasku ;). Podejście do kołnierzyków mam takie samo jak Ty - u kogoś bardzo mi się podoba, ale nie u mnie :D.
OdpowiedzUsuńNo właśnie :)
UsuńTo tak jest, że jak ma się już to swoje ukochane hobby, to nawet odnowienie takiej rzeczy przynosi nam dużo radości :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kołnierzyk!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTe kołnierzyki mają urok i wdzięk :) Fajnie, że go odświeżyłaś. Ja w takich chodziłam jak byłam mała, moja mama je uwielbiała i zakładała mi nawet do sweterków :)))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kołnierzyk. Opłacało się go uratować :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, wygląda teraz fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że go uratowałaś. Ktoś przecież w niego włożył swoją pracę.
OdpowiedzUsuńCzasami zakładam- do gładkiej czarnej sukni - ma to w sobie taki staroświecki urok.
Pozdrawiam
Piękne rzeczy Pani nam na blogu prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda :D masz wielki talent :D
OdpowiedzUsuńJa bym nosiła, bo jest naprawdę śliczny:)
OdpowiedzUsuńDobrze że trafił na kogoś kto kocha rękodzieło, mam nadzieję że będziesz go nosić bo jest naprawdę ładny 😀
OdpowiedzUsuń