poniedziałek, 25 listopada 2019

Wyniki świątecznego Candy :)

Hej, hej! Do mojej zabawy zgłosiły się 43 osoby. Użyłam generatora liczb i ogłaszam iż moją zabawę zwyciężyła:


Ania S z bloga: Płonące motyle

Tutaj screen losowania:


Numerki przypisałam Wam pod komentarzami w poście o Candy.

Bardzo dziękuję za udział w zabawie, a Ciebie Aniu proszę o przesłanie adresu na mój email:
margotka373@wp.pl. 

Gratulacje!!!

Miłego wieczorku!
Margotka.




niedziela, 24 listopada 2019

Ubranka dla szczurka Waldemara


Dzień dobry, kolejne zadanie przeze mnie wykonane to zestaw ubranek dla małego uroczego filcowego szczurka. Nie przedstawiam Waldemara we wszystkich ubrankach gdyż ciężko się je wkłada, a nie chcę go uszkodzić. Zrobiłam mu sweterki, czapeczki, beret, szaliki, spodenki i zestaw do spania czyli poduszkę i 2 koce. Waldemar w tych ubrankach będzie pozował do pięknych jesienno-zimowych zdjęć. W przyszłości być może będzie miał też żonę, dla której zrobię jakieś sukienki. Praca nad zestawem ubranek była misterna, na cieniutkich drutach, ale chyba nawet się udało :) Najtrudniejsze były spodenki, dlatego na razie ma tylko 1 parę..

Tak uroczy Waldemar prezentuje się nago :)



Mój piesek nie marznie już na jesiennych spacerach:



Niedawno zrobiłam szarlotkę, którą również bardzo lubimy (z mąki razowej i dałam tylko 1/3 cukru):


Bardzo dziękuję za udział w moim świątecznym Candy. W nadchodzącym tygodniu ogłoszę Zwycięzcę, aby jak najszybciej wysłać paczkę więc zaglądajcie :)

I na zakończenie dzisiejszy cytat:


Niech moc będzie z Wami!!!
Pozdrawiam!
Margotka :)




poniedziałek, 18 listopada 2019

Candy u Świrów Rękodzieła do 5.12

Zapraszam na wspaniałe i bogate Rozdanie u Świrów Rękodzieła, które zakończy się 5 grudnia. Zerknijcie jakie cudne prezenty do zdobycia :) TUTAJ :)

piątek, 15 listopada 2019

Nowe ubranko dla Cookie


Hej! Ponieważ stare ubranka mojej Kusi się już porozciągały i zrobiły za duże, zrobiłam jej nowe. Jest niebieskie z akrylu, także Cookie do zimy jest już przygotowana :) Będzie jej cieplutko w mroźne dni.

Zrobiłam też kilka prostych kokardek na małe zamówienie:


Mój ulubiony placek Niebo powstał jakiś czas temu, gdyż orzechów i jabłek było sporo. To moje ulubione ciasto (wybaczcie jak zwykle zdjęcie, ale było ciemno i jest zrobione telefonem):


W moim wykonaniu to ciasto nie jest zbyt ładne, ale jest naprawdę pyszne! Przepis znajdziecie np. TUTAJ.

A jeśli macie ochotę sami zrobić swój pierwszy ocet (bardzo polecam !!!) zerknijcie TUTAJ.

I na zakończenie mojego postu jak zwykle dzisiejszy cytat:


Miłego, owocnego weekendu!!!
Margotka.


wtorek, 12 listopada 2019

Gwiazdka



Dzień dobry! Powstała szydełkowa gwiazdka jako dekoracja świąteczna. Jej wielkość to 25 cm.

Ponieważ sezon na cytrusy trwa polecam ze skórek wykrawać różne kształty foremkami do ciastek i suszyć:



Z takich ususzonych skórek można zrobić różne dekoracje: wianki, stroiki lub po prostu poukładać na stole albo włożyć do miseczki i razem z goździkami wydzielają ładny zapach.

Zrobiłam też ostatnio trochę czipsów z jabłek w suszarce do grzybów:



 I dzisiejszy cytat:


Dobrego dnia !


piątek, 8 listopada 2019

Siatka


Hej :) Ponieważ zostało mi jeszcze trochę kordonka nowosolskiego, zainspirowana modnymi teraz siateczkami na zakupy, postanowiłam zrobić własną szydełkową siatkę. Następną zrobię z włóczki. Zobaczymy jak sprawdzi się w użytkowaniu.

W międzyczasie powstały u mnie ciasteczka "Piwoszki":


Przepis: 2 szklanki mąki, łyżka cukru (ja nie daję w ogóle), kostka zmrożonego masła, 1/5 szklanki piwa. Marmolada lub dżemik do posmarowania ciasteczek i orzeszek do położenia na marmoladę. Z tych składników wyrabiamy ciasto i pieczemy 15 min w 180 st. Ja daje zawsze mąkę razową, dlatego moje ciastka są ciemne. Czasem zamiast piwa daję jogurt naturalny w tej samej ilości co piwo oczywiście.

Dzisiejszy cytat:


Miłego weekendu ! Buziaki !



sobota, 2 listopada 2019

Bieżnik zrobiony filetem


Cześć! Kolejna rzecz zrobiona z tego samego kordonka nowosolskiego w kolorze gołębim (co poprzednia serwetka)  to bieżnik z motywem kwiatowym, wykonany został techniką filetową. Bieżnik ma wymiary około 90/30 cm. Wykrochmaliłam go w rozcieńczonej łudze. Zrobiony jest na zamówienie, ma zdobić komodę :)

Tak u nas na osiedlu wyglądała jesień przed Wszystkimi Świętymi, zanim zrobiło się zimno:


Było pięknie, ale już zaczęli zgrabiać wszystkie liście więc jesienny czar prysł.

Napiszę Wam też w jaki sposób robię kimchi czyli popularną koreańską kiszonkę z kapusty pekińskiej. Ja kapustę pekińską kroję drobno (tak jak białą kapustę do kiszenia) natomiast prawdziwe kimchi ma większe kawałki tej kapusty, ale mi tak bardziej pasuje, lepiej się je. Nie daję sosu rybnego, ani sojowego, a mąkę ryżową zastępuję zwykłą mąką pszenną. Można dodać wszystko co mamy ostrego: rzodkiewkę, rzepę, białą rzodkiew jeśli mamy. Czyli daję do niej to co mam w domu. I robię ją tak: na duży słój  2 litrowy mam 2 średnie lub duże kapusty pekińskie, które szatkuję i dodaję sól kłodawską niejodowaną (2 płaskie łyżki - czyli na 1 średnią kapustę daję 1 płaską łyżkę tej soli), i ugniatam tak długo aż puści sok. Dodaję główkę przeciśniętego przez praskę czosnku i 2 cebule pokrojone w piórka. Mieszam i oddzielnie robię sos: do ponad 250 ml wody dodaję 3 łyżki białej mąki pszennej, 1 płaską łyżeczkę pieprzu cayenne i 1 płaską łyżeczkę imbiru w proszku, zagotowuję mieszając, aby mąka się nie przypaliła i aby nie była surowa. Gdy sos ostygnie dodaję go do kapusty, mieszam i przekładam całość do wyparzonego słoika dociskając, aby w kimchi nie było powietrza. Dobrze by było, aby kapusta nie wypływała, a była pokryta sokiem lub sosem, zawsze można dolać trochę wody. Proporcję mówię tak mniej więcej, bo ja to wszystko robię na oko, nie ma to większego znaczenia, bo kiszonka po prostu jakby nie było robi się sama. Odstawiam ją na około 5 dni (ale codziennie do niej zaglądam, zresztą doszłam już do takiej w prawy, że żadne kiszonki mi się nie psują :))

Mała fotorelacja z procesu tworzenia:


Poszatkowana kapusta utrębowana z solą, czosnkiem i cebulą, 
osobno sos:


Przełożona do słoika, radzę ją przykryć pokrywką, ale nie zakręcać. Wydaje naprawdę intensywny, ostry zapach :) Jeśli podczas fermentacji pojawi się dużo bąbelków należy ją odgazować wkładając np. wyparzony drewniany patyczek do szaszłyków w różne miejsca i ostrzegam, że jeżeli będzie nałożona  do pełna może uciec ze słoika podczas fermentacji.




Po tych około 5 dniach wstawiam do lodówki i mam do bieżącego spożycia: na surówki, na kapuśniak, uduszone na farsz np. do chaczapuri, i bardzo dobrze smakuje na surowo bez dodatków, samo w sobie jest pyszne - kwaśne i ostre :) 


Na Święta zrobiłam też pyszne serowe rogaliki z nadzieniem z dzikiej róży (jeśli macie ochotę na przepis napiszę w komentarzu):



Dzisiejszy cytat:


I na koniec przypominam o moim Candy, które kończy się już w listopadzie TUTAJ. Serdecznie Was zapraszam!
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Margotka.