poniedziałek, 19 maja 2025

Farbowanie tkanin 🥑🧅🫐

 Dzień dobry 🌺

Dziś chciałam się podzielić moim doświadczeniem w farbowaniu tkanin. Gdy chodziłam do szkoły podstawowej (czyli ponad 30 lat temu) zobaczyłam w jakimś programie telewizyjnym sposoby na farbowanie tkanin. Bardzo mnie to zaciekawiło i postanowiłam spróbować swoich sił w tej dziedzinie. W pasmanteriach były wtedy chemiczne barwniki - i z takich korzystałam. Farbowałam głównie koszulki, pamiętam  też kapelusz, spodnie? Oplatając sznurkami moje koszulki w kręgi lub paski farbowałam je w emaliowanym dużym garze podgrzewając na piecu gazowym. Oczywiście mama nie była zadowolona 😬. Ale tak zaczęły się moje eksperymenty z farbowaniem 🤗. Jest to zajęcie bardzo ciekawe, bo mamy wpływ na wzory jakie wychodzą, co dla osób kreatywnych jest oczywiście wciągające 🥰. I tak mi zostało do dziś. Czasem sobie coś ufarbuję. Także dziś pokażę kilka próbek,  które powstawały czasem...

Pierwsze co chcę pokazać to zasłonki (kupiony w lumpeksie naturalny materiał, który przecięłam na pół,  obszyłam i pofarbowałam w wywarze z ususzonych i potartych na tarce o grubych oczkach pestek avokado 🥑🥑). Czytałam,  że pestki z avokado dają kolor różowy,  u mnie wyszedł bardziej beżowy,  no ale jest ok 🤗.

Kolejne to bawełniane naturalne torby na zakupy pofarbowane/gotowane w mocnym wywarze z czarnej herbaty, wyszły tak:

Mój pomysł na plamy na serwetkach, których nie umiem już doprać to również gotowanie serwetek w jakichś barwnikach, ponieważ teraz stawiam na eksperymenty z naturalnymi kolorami, te serwetki też gotowałam w wywarze z herbaty, aby zmienić odcień i zakryć plamki, wyszły takie naturalne - też ładne:

Kolejna rzecz to uszyte chmurki, które uszyłam z materiału farbowanego dawniej na niebiesko - trochę mi zostało - i wyszły takie chmurki (już kiedyś były pokazywane na blogu):

Ze starego haftowanego obrusa uszyłam kiedyś torbę na zakupy i aby była ciekawsza ufarbowałam na różowo (też już była publikowana):


Ostatnio w łupkach z cebuli pofarbowałam biały T-shirt:


I jajka farbowane w kurkumie około 2 lata temu:


W życiu przytrafiła mi się również ciekawa historia związana z farbowaniem. Za młodu, w sensie gdy byłam nastolatką jeździłam na pewien koncert, na który wykonałam z pofarbowanego przeze mnie prześcieradła transparent/flagę z nazwą mojej rodzinnej miejscowości. W drodze powrotnej z koncertu stało się tak, że wracałam busem z zespołem De Press. Wokalista zespołu Pan Andrzej Dziubek widząc moją flagę (poprosiłam członków zespołu o autografy na niej) poprosił, abym uszyła jemu takie zasłonki do jego góralskiej chatki. Tak też się stało, zasłonki zostały uszyte do kilku okien i pofarbowane przeze mnie na brązowo w batikowe, okrągłe koła/wzory. Ciekawe czy jeszcze są w użyciu,  bo przez jakiś czas miałam kontakt z Panem Andrzejem, ale później się urwał. W każdym razie przygoda była i pierwsze zarobione pieniądze na moim rękodziele 🙂🙂🙂. No i to, że zostałam doceniona 😁.
Rzeczy było sporo, ale nie robiłam kiedyś zdjęć, może nie myślałam, że będę mieć bloga, może kiedyś też coś w archiwum jeszcze się znajdzie. Teraz jestem zachwycona tymi roślinnymi wzorami z kwiatów i liści, których sporo jest na Ig więc też będę próbować 🥰.

Życzę Wam miłego dnia! I wreszcie słońca 🌞, ale też takiego, które da się znieść! Miłego 👋💋
Margotka.