Cześć! Ponieważ nazbierało mi się znów trochę niepotrzebnych materiałów zrobiłam nowy recyklingowy dywanik. Ten ma średnicę 85 cm.
Ale to do czego chciałam Was dziś zachęcić to domowe polskie pesto, którego używam zamiast masła do smarowania pieczywa. Dlaczego "polskie"? Bo zamiast bardzo drogich orzeszków pinii używamy naszych rodzimych ziaren, i mogą to być zamiennie: ziarno słonecznika, pestki dyni, orzeszki ziemne, laskowe lub włoskie. Jak je robię?
Mielę w młynku do kawy któreś z ziaren (około 2/3 szklanki), dodaję ząbek czosnku (jeśli bierzemy kanapki do pracy to nie musimy go dodawać), sól, pieprz, kurkumę, zioła (zazwyczaj dodaję suszone, bo nie zawsze mam świeże) takie jak: bazylia, majeranek, tymianek, czosnek niedźwiedzi. Możecie dodawać wszystko co lubicie. I dodaję (zazwyczaj) oliwę z oliwek, ale może to być inny dobry olej tłoczony na zimno (lniany, z orzechów włoskich, z rokitnika, z dzikiej róży, migdałowy) - do uzyskania konsystencji smarowidła.
Tak wygląda moje pesto:
Przekładam do słoiczka, zakręcam i przechowuję w lodówce.
Dlaczego polecam je zamiast masła? Bo jest bardzo bogate w witaminy, mikro i makroelementy, ma zdrowe roślinne tłuszcze, dużą ilość omega-3. Jak wiecie tłuszcze zwierzęce nawet jeśli jest to tylko masło są gorsze dla organizmu od naturalnych tłuszczów roślinnych. Tłuszcze roślinne nie powodują miażdżycy, a np. pestki dyni są bardzo zdrowe dla kobiet bo mają bardzo dużo cynku.
Takie pesto jest też fajne zamiast sosu do spaghetti.
A ponieważ zostało mi trochę zmielonych orzechów włoskich, dodałam jajko, trochę cukru pudru, mąki żytniej razowej i zrobiłam orzechowe ciasteczka:
Ponieważ czytam teraz książkę pt. "Ja Budda" Jose Freches'a, dziś cytat z tej książki:
"Zwycięstwo rodzi nienawiść, pokonany żyje w zgryzocie.
Uciszony i w szczęściu żyje ten,
kto wyrzekł się zwycięstwa i klęski".
(Budda)
Udanego nadchodzącego weekendu!!!
Margotka.
Fajny dywanik, ja też staram się wykorzystywać wszystko więc i dywaniki robiłam. Niestety są ciężkie i ciężko sie je dzierga a muszę oszcczędzać ręce. A pesto i ciasteczka smakowite.
OdpowiedzUsuńPomysłowy dywanik -sama bym taki sobie zrobiła;może kiedyś:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dywanik jest super, dawno temu dywaniki recyklingowe były bardzo modne, podobno mój dziadek tkał podobne.
OdpowiedzUsuńPesto i ciastka - bardzo apetyczne.
Lubię dawać drugie życie wszystkiemu co się da dywanik jest fajny . Ciasteczka na pewno są smaczne tak jak i pesto. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny dywanik:-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite robisz te dywaniki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i praktyczne wykorzystanie różnych materiałów.
OdpowiedzUsuńA takie pesto muszę spróbować...
Świetny ten dywanik :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Kolejny boski dywanik. Zawsze jak je widzę, to nabieram ochoty na zrobienie własnego...
OdpowiedzUsuń:)
świetne są te recyklingowe dywaniki, podziwiam takie dzieła. Przyznam się, że pesto nigdy nie jadłam
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykorzystałaś resztki . Dywanik jest super . Pesto pomysłowe warte wypróbowania . Miłego weekendu 💖💖💖
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z dywanikiem :-)
OdpowiedzUsuńLubię pesto i kiedyś będę musiała wypróbować Twój przepis :-)
Kolejny fantastyczny dywanik :). A pastę chętnie wypróbuję, bo zapowiada się smakowicie. Ciasteczka też :).
OdpowiedzUsuńSuper dywanik!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajny dywanik ,wspaniały pomysł na pesto ,to z bazyliom to nie moje klimaty a to pewnie będzie mi smakować .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo podoba mi się Twój recyklingowy dywanik, a pomysł na pesto wypróbuję, jak tylko przestanę być leniwą bułą, która woli kupić gotowe ;)
OdpowiedzUsuńDywanik piękny.Pesto musi być pyszne,zapisane i będę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny dywanik, też lubię bazylię , już niedługo wiosna więc będzie świeżutka.:)
OdpowiedzUsuń