środa, 21 sierpnia 2019

Kiełki

Cześć! Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o mojej hodowli kiełków, których robię dość dużo. Kiełkowałam już sporo nasion. Kiełki są bardzo odżywcze, w momencie kiełkowania wartość odżywcza niektórych minerałów wzrasta aż o 600 %! Także naprawdę warto - w stanach leczniczych, w podkręceniu energii, gdyż są też bardzo energetyczne, a przy tym niskokaloryczne. Wybaczcie jakość zdjęć (może w przyszłości zrobię lepszym aparatem i podmienię).

Kiełki, a raczej młode pędy dyni:


Moje wyszły dość gorzkie, bo trzymałam je na świetle, ale gorzki smak też jest nam potrzebny. Można je stosować w celach leczniczych przy anemii, gdyż mają bardzo dużo żelaza. Ja moje kiełki hoduję zawsze na bawełnianej 100% wacie - nie używam sztucznej, ani syntetycznej.

Kiełki gorczycy:




Kiełki gryki niepalonej:


Kiełki lnu (mają dużo omega-3):


Trawka owsiana:


Trawka pszeniczna:



Rzeżucha:



A tutaj próbki dań z moich kiełków: Chlebek na zakwasie z kiełków gryki niepalonej powstawał mniej więcej tak: grykę skiełkowałam:


zmieliłam:


dodając do zmielonej gryki zakwasu żytniego zrobiłam zaczyn na chleb (stał przez całą noc):



dodałam wody, mąki żytniej, soli i rodzynek, i zrobiłam ciasto na chleb (musi mieć konsystencję gliny):


przełożyłam do brytwanek:



chlebek urósł:


I niestety zapomniałam zrobić zdjęcie chlebka po upieczeniu, ale wyszedł dobrze :) 

Kolejne danie to kotleciki z kiełków ciecierzycy (robiłam też kiedyś z nich hummus), ale tu kotleciki:


można też takie zrobić z kiełkowanego grochu całego, soczewicy zielonej, fasolki mung, fasoli.

Ugotowana i zmielona ciecierzyca:


Dodaję jajko, trochę mąki razowej, smażoną cebulkę, czosnek, sól, pieprz, inne przyprawy na jakie mam ochotę, obtaczam w bułce tartej i smażę:


A także używam takiego farszu z kiełkowanych strączków np. do pierogów:


Oczywiście też je robię z mąki razowej, bo oczyszczonej nie za bardzo uznaję.

Ze strączków na surowo można jeść tylko fasolkę mung i zieloną soczewicę. Resztę trzeba gotować minimum 10 minut (ja zazwyczaj gotuję do miękkości), aby zneutralizować ślady toksycznej fazyny.


Kolejna ciekawa rzecz to napój tonizujący z kiełków pszenicy (jest to tzw. rajuvelac, który robi się tylko z kiełków zbożowych, robiłam go też z kiełków gryczanych i prosa):

Pszenicę myjemy, przepłukujemy i kiełkujemy (kiełki czym większe tym lepiej, moje na tym zdjęciu są jeszcze dość małe):


Następnie zalewamy przefiltrowaną wodą lub jaką tam macie i trzymamy pod ściereczką/gazą/ręcznikiem papierowym około 3 dni (rozwijają się w napoju lecznicze laktobakterie - ta sama zasada co przy kiszeniu, bo jest to właśnie taka kiszonka z kiełków pszenicy):



Po około 3 dniach wodę wypijamy (jest przciwzmarszczkowa) lub możemy zrobić z niej leczniczy szampan wg Ann Wigmor, dodając około 3 łyżki miodu na duży słoik. Nasz rajuvelac przefermentuje miód, będzie tam śladowa ilość alkoholu i pojawi się pianka po około znów 3 dniach. Taki szampan jest bardzo zdrowy, bo ma wszystkie minerały z kiełków pszenicy i miodu, a także lecznicze laktobakterie. Można dodać też ciutkę zakwasu z buraka i nasz szampan będzie miał śliczny różowawy kolor.

Kiełkować nasiona, a także fermentować zaczęłam po przeczytaniu tej bardzo mądrej książki, którą Wam również bardzo polecam!!! Jest w niej bardzo dużo ciekawych i mądrych przepisów. Autorka tej książki, już od dawna jest moim Idolem :) Mam wszystkie jej książki! Bardzo, bardzo polecam!!!
Jeśli macie mało energii, często czujecie się źle lub macie problemy zdrowotne zmienicie swoje życie bardzo na + !




Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach, bo trochę doświadczenia w kiełkowaniu i fermentowaniu mam :)

Dobrego dnia i uśmiechy !!! :-)


15 komentarzy:

  1. Wspaniale kiełuje u Ciebie zdrowe żywienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne kiełki i fantastyczne ich wykorzystanie. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe pomysły na wykorzystanie kiełków.

    OdpowiedzUsuń
  4. O super, nie bardzo wiem jak wykorzystać kiełki choć są podobno bardzo zdrowe. Poszukam tej książki .

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kiełki, nie jadłam paru z tych przedstawionych u Ciebie, ale chciałabym. Jak się za to zabrać tak od początku? hahaha Ja w kuchni bez totalnie dobrze wytłumaczonego przepisu jestem straszna. :D

    Pozdrawiam, miłego czwartku. :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz o które konkretnie Ci chodzi, to napiszę jak je zrobić. Część hoduje się na wacie/gazie, a niektóre po prostu w wyparzonym słoiku. Nie używam kiełkownicy więc wytłumaczę jak zrobić je w słoiku.

      Usuń
  6. Kiełki w jadłospisie to samo zdrowie . Pozdrawiam cieplutko 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie piszesz o tych kiełkach. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z wymienionych przez Ciebie hodowałam tylko Rzeżuchę :P ale zaskoczyłaś mnie tych chlebkiem, kotlecikami i pierożkami. Mam ochotę spróbować :) Chyba założę sobie małą hodowlę kiełków :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami robię kiełki zimową i wiosenną porą. Ale niektórymi przepisami mnie zaskoczyłaś. Myślę, że bedziesz o nas pamiętała i jak skończą się świeże warzywa, to podrzuciśz jakieś pomysły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą na surowe kiełki trzeba uważać gdyż silnie wychładzają. Polecam kiełkować strączki i robić z nich kotleciki tak na początek: ciecierzyca, groch w całości, fasola, soczewica, fasolka mung - kiełkujemy, gotujemy, mielimy doprawiamy tak jak mięso mielone na kotlety i smażymy lub pieczemy :) Są pyszne!

      Usuń
  10. Podziwiam Twoją hodowlę. Ja też czasem coś wrzucę do kiełkownicy :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli chodzi o zdrową żywność, to ja ograniczam się jedynie do soków owocowo-warzywnych z wyciskarki wolnoobrotowej. Podziwiam różnorodność dań jakie z nich robisz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam kiełki, i zjadam je tonami, właśnie dlatego też kupiłam sobie kiełkownicę, i zaczęłam produkcję, ale ciągle mi pleśniały, :( robiłam wszystko wg instrukcji, a po 3-4 dnia smród nie do opisania, pleśń jakaś glutowatość, że wyrzucałam kiełki, i powiedziałam sobie, że nigdy więcej nie będę robić, ale człowiek mógł jak Ty na wacie zrobić, muszę spróbować, może nie będą "gnić"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba uważać na nadmiar wody, bo wtedy rzeczywiście gniją. Muszą być przepłukiwane, ale nie może być "stojącej" wody. Nie miałam nigdy kiełkownicy, w słoiku i na wacie wychodzą mi zawsze dobre.

      Usuń