Hej! Kolejna serwetka o średnicy 40 cm powstała. Wzór bardziej rzadki i mniej pracochłonny od poprzedniej.
W dużej nierdzewnej beczce zrobiłam aż 10 kg ogórków kiszonych, które wszyscy uwielbiamy (już prawie ich nie ma):
Zamierzam zrobić jeszcze kiszony kalafior w następnej kolejności, ale już małą ilość - ze 2 sztuki.
Jest pyszny :) Jak zrobię to się pochwalę :)
A na zakończenie piękne zdjęcie, które dostałam od kuzynki. Zdjęcie przedstawia zachód słońca nad polem pełnym dojrzałych kłosów z miejsca gdzie hasałam jako dziecko na wakacjach u Babci Marty, której (jak zapewne wiecie) dedykuję tego bloga :) Ale tam musi być pięknie teraz w środku lata :)))
Stare buddyjskie powiedzenie mówi:
"Jeśli podążamy w dobrym kierunku, nie możemy się zatrzymywać".
Wobec tego życzę Wam, abyście również podążali w dobrym kierunku i nie zbaczali nigdy z właściwej ścieżki, żyli w zgodzie z własnym sumieniem i nie przejmowali się tym co od Was nie zależy!
Miłego dnia!!!
Margotka.
Urocza serwetka! Ogórków trochę Ci zazdroszczę, mnie kiszone nigdy się nie udają. Mogę robić tylko korniszony. Piękne zdjęcie zachodu słońca.
OdpowiedzUsuńMądre te buddyjskie powiedzenie;) Ciekawe jak smakują te kiszone kalafiory ? Miłego sierpnia życzę:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, serwetka śliczna :)
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka. U mnie też sezon ogórkowy w pełni. Zdjęcie bardzo relaksujące. Pozdrawiam serdecznie 🍎🍒☺
OdpowiedzUsuńPrześliczna serwetka. <3 Zachciało mi się takiego ogórka zjeść, ależ w Twej kuchni musi być pachnąco. Zdjęcie rzeczywiście piękne. Cudowne przesłanie, cudowne słowa, za które bardzo dziękuję. Życzę tego samego, niech życie prowadzi najpiękniejszymi z dróg. :****
OdpowiedzUsuńWspaniała serwetka, a kiszone ogórki też uwielbiam! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńZ szykością światła wykonujesz te cuda :)
OdpowiedzUsuńkiszony kalafior????
Można kisić wszystko, robiłam już marchewkę, cebulę, cukinię, brokuł, paprykę, czosnek, no i kalafior też :)
UsuńPrzepiękne buddyjskie powodzenie, warto się nim kierować w życiu <3
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna, podziwiam talent, ja nigdy nie umiałam szydełkować.
Zaciekawiłaś mnie bardzo tym kiszonym kalafiorem, nigdy nie robiłam, nawet nie miałam okazji spróbować. Będę czekała na przepis i zrobię na spróbowanie :D
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Kiszony kalafior robimy identycznie jak ogórki. Ja często z przypraw daję do kalafiora tylko czosnek i zalewam solanką (1 łyżka soli na 1,5 litra wody). Przykrywam gazą i po około 5 dniach fermentacji kalafior jest gotowy do spożycia na surowo oczywiście :)
UsuńMam w swoich zbiorach też tą serwetke, jest śliczna. Ja też w tym roku zakisiłam w beczce ogórki. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŁadna serwetka❤
OdpowiedzUsuńDziękuję baaardzo!!!
OdpowiedzUsuńSerwetki fajne! Ogórkami się wirtualnie częstuję;)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za podzielenie się tym pięknym zdjęciem:)
Śliczna serwetka. Ogórkami tez chętnie się zajadam, babcia narobiła mi tyle słoików, że hej :P. Piękne zdjęcie, takie romantyczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna! Pozdrawiam serdecznie:).
OdpowiedzUsuńPodobną serwetkę upolowałam w sh :) Tak mi się spodobała, że od razu była moja :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie z kłosami bajeczne, a serwetka magiczna i przepiękna!
OdpowiedzUsuń